niedziela, 22 lutego 2009

czekolada

le dejeuner, francois boucher, 1739.

roku panskiego 1502, u wybrzezy nikaragui flota krzysztofa kolumba natrafila na handlowy statek majow. admiral przejal zawartosc statku wraz z jego zaloga, czyli kupcami handlujacymi bawelna, bronia i miedzia.

mieli oni przy sobie takze cos na ksztalt migdalow, ktore pelnily role monet i z ktorych przyrzadzano bardzo pozywny trunek. - pisal uczestnik kolumbowej ekspedycji.

pierwsi europejczycy, majacy stycznosc z tajemniczym trunkiem, nie potrafili zrobic z niego zbyt wielkiego pozytku. tajemnica czekolady pozostala dla kolumba nieodkryta, albowiem nie rozumiejac mowy majow nie mogl on dowiedziec sie dlaczego przypisuja oni ziarnom kakao tak ogromna wage. sam krzysztof kolumb nigdy czekolady nie sprobowal, ale z zainteresowaniem przygladal sie rytualowi parzenia trunku.

scene przyrzadzania czekolady opisal w roku 1673 olfert dapper w swej ksiazce nieznany nowy swiat: mezczyzni w pioropuszach na glowie parzyli ziarna kakao, trzymajac je w miseczce nad otwartym ogniem. nastepnie drewniana paleczka rozdrabniali je na kamiennym stole. w ten spsob uzyskany proszek wsypywali do dzbanka, dolewali don wody i dosypywali roznych przypraw. calosc mieszali drewniana lyzka tak dlugo, az powstala pianka.

dla hiszpanskiego konkwistadora, zdobywcy krolestwa aztekow, hernana cortesa, ziarna kakowe byly jedynie doskonalym srodkiem platniczym. kazal on bowiem zalozyc ogromna plantacje roslin kakaowych, w celu "uprawiania pieniedzy". w liscie do karola V pisal: ziarna kakaowe maja ogromna wartosc, mozna ich bowiem uzywac jako srodka platniczego i za ich pomoca kupic wszystko, czego sie tylko zapragnie.

jednak to wlasnie cortes w roku 1528 przywiozl do europy nie tylko same ziarna, ale takze przyrzady do parzenia czekolady.

pierwotnie jednak europejczycy nie potrafili rozsmakowac sie w tajemniczym napoju aztekow zwanym xocolatl, xococ = cierpki, latl = woda. nie rozumieli dlaczego ow trunek nazywany jest przez aztekow darem bogow. wyraz temu dal hiszpanski jezuita jose d'acosta piszac: trzeba wiele czasu, aby moc przyzwyczaic sie do widoku spienionego wywaru z ziaren kakowych. piana ta przypomina swa konsystencja fermentujace drozdze i z latwoscia moze przyprawic o mdlosci.

powszechne uznanie wsrod europejczykow czekolada uzyskala dopiero za pomoca trzciny cukrowej, kiedy to uzbrojona w cukier i vanilie szturmem zdobyla arystokratyczne kregi, rozpieszczajac dworskie podniebienia.

napawanie sie czekolada zarezerwowane bylo poczatkowo tylko dla hiszpanow. oni tez pozostali jedynym narodem, w ktorym czekolada rozpowszechniona byla wsrod niemalze wszystkich warstw spolecznych. w innych krajach europejskich przeznaczona byla ona wylacznie dla wyzszych sfer, przede wszystkim ze wzgledu na ogromne ceny, jakich za nia zadano.

hiszpanski monopol draznil inne nacje, ale dopiero w roku 1635 udalo sie go przelamac. pomogl w tym lukratywny szmugiel ziarnami kakaowymi u wybrzezy venezueli, uprawiany z powodzeniem przez holendrow. fakt ten sprawil takze ogromna radosc brytyjczykom, okreslajacych hiszpanow mianem panoszacych sie i pozbawionych skrupolow chciwcow.

w kilkadziesiat lat po przelamaniu monopolu otwarty zostal /przez francuza w londynie ;)/ pierwszy na swiecie sklep z artykulami czekoladowymi. w kilkanascie lat pozniej, rowniez w londynie nowopowstala slynna kawiarnia at the coffee mill and tobacco roll rozpoczela zaopatrywanie wyzszych sfer w czekoladowe wypieki.

w roku 1679 do wybrzezy francji przyplynal pierwszy statek z ziarnami kako na pokladzie, wiozacy owoce francuskiej produkcji z plantacji zakupionych w zachodnich indiach.

wraz z przeprowadzka karola VI w roku 1711 czekoladowa fala doplynela rowniez do wiednia, rozplywajac sie powoli po calej europie i zdobywajac sobie miano wytwornych lakoci.

zrodlo: chocolat; wyd. zogbaum, bischler, beckmann.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz